Kawy Manufaktura kawy Palarnie

Wielki test kaw z Manufaktury Kawy

Cześć!

Jakiś czas temu odezwała się do nas Manufaktura Kawy z propozycją przetestowania ich kaw. Niewiele się zastanawiając, zgodziliśmy się.
W końcu kawie się nie odmawia 😉
Kilka dni później, w paczkomacie, czekało na nas 5 paczek z ziarnami!

Mając do dyspozycji aż tyle różnych ziaren, postanowiliśmy spróbować zrobić cupping – test kaw na ślepo wraz z odgadywaniem aromatów i smaków w nich zawartych. Świetne ćwiczenie dla nosa i kubków smakowych, a przy okazji doskonała zabawa.

Manufaktura Kawy

Palarnia funkcjonuje od 2014 roku. Ideą jej stworzenia była odpowiedź
na niskiej jakości kawy, które zalały polski rynek. Na samym początku zaczęło się od kilku worków klasycznych kaw speciality, które były testowane przez znajomych Joasi i Piotrka (założycieli Manufaktury Kawy). Tak więc palarnia mogła pochwalić się pierwszymi klientami, których grono wkrótce się poszerzyło.

Ziarna wybierane są osobiście przez właścicieli, którzy szczególny nacisk kładą na ich jakość oraz świeżość zbiorów. Dodatkowo zielone ziarno sprowadzane jest tylko ze sprawdzonych plantacji.

Kawa w Manufakturze palona jest specjalnie pod zamówienie. 
Na podstawie serii prób dobierany jest odpowiedni profil palenia. Dzięki temu w nasze ręce trafia produkt najwyższej jakości, pozwalający cieszyć się smakiem, świeżością i aromatem.

Zawartość naszej paczki

W przesyłce znaleźliśmy 5 paczek kawy:

O profilu sensorycznym poszczególnych kaw porozmawiamy przy okazji omawiania wyników naszego testu.

Nasze kawy testowe od Manufaktury Kawy

Testujemy!

Przygotowanie

Jako że z naszej trójki Kasia jako jedyna nie pija kawy, została wytypowana do bardzo ważnego zadania, czyli do przygotowania próbek i opisania ich tak, żebyśmy nie wiedzieli, co pijemy. Każda z nich zawierała 15 g kawy. Poszczególne próbki zostały opisane symbolami, które umieszczono również pod opakowaniem.

Parzenie

Podczas parzenia zastosowaliśmy się do wskazówek, które przekazał nam Piotrek z Manufaktury Kawy.
Ziarno zostało zmielone (36 klik na Comandante) i zaparzone w V60.
Temperatura wody to 91°C.
Preinfuzja 60 g wody trwała 30 sek.
Całość parzenia zamknęliśmy w 2 min 50 sek.

Degustacja

Przyznamy od razu, że to był pierwszy tego typu test, jaki mieliśmy okazję przeprowadzić. Każdą z testowanych kaw opisaliśmy w Notesie Sensorycznym (@notes_sensoryczny) pod przelewy. Cała akcja dostarczyła nam mnóstwo zabawy. Mimo że przed ślepą próbą mieliśmy trochę czasu na popróbowanie każdej z kaw, okazało się, że odgadywanie, która jest która nie było takim prostym zadaniem jak myśleliśmy. 

Wyniki testu

Obojgu nam nie poszło najlepiej wytypowanie kraju pochodzenia.
Natomiast nie to było najważniejsze. Staraliśmy się wyczuć jakie nuty smakowe pojawiają się w każdej filiżance. Jak już wcześniej pisaliśmy, jest to świetne ćwiczenie, szczególnie dla początkujących, aby świadomie wyłapywać wszystkie smaki i aromaty degustowanego napoju.

Nasze spostrzeżenia zapisywaliśmy w Notesie Sensorycznym.
Dzięki temu łatwiej było nam porównać poszczególne próbki kawy pomiędzy sobą oraz mogliśmy zestawić ze sobą nasze indywidualne odczucia. Dodatkowo mamy historię próbowanych kaw i możemy w każdej chwili do niej wrócić.

Okazuje się, że musimy jeszcze popracować nad naszymi zmysłami powonienia i smaku. A tak poważnie to część rzeczy, które udało nam się wyłapać, pokrywały się z tymi podanymi w opisie. Kilka było zupełnie innych – co jest też w porządku. Nasz cupping nie był klasycznym cuppingiem stosowanym przy ocenie aromatów, więc i smak mógł być trochę inny. Przyjrzyjmy się kolejno każdej kawie.

Kenya Nyakabugi

Opis na opakowaniu: brązowy cukier, jabłko, czarna porzeczka.

Michałowi udało się odnaleźć jabłko i porzeczkę, a oprócz tego jeszcze
w zapachu wyczuwał ananasa.
Justyna opisała ten smak jako owocowy, lekko cierpki. W zapachu nuty jeżyn i ananas.

Kraj pochodzenia odgadł poprawnie Michał.

Burundi Heza

Kawa, która przypadła najbardziej do gustu Michałowi, jednak najczęściej pił ją w aeropresie, więc smakowała trochę inaczej niż w dripie.

Opis na opakowaniu: nuty ciemnych owoców pestkowych, mandarynki i zielona herbata.

Justyna czuła w niej jeżyny, borówki i coś cierpkiego.
Michał znalazł nuty orzecha, cytrusów, kakao i również jeżyn.

Żadne z nas nie trafiło w kraj pochodzenia.

Kostaryka Finca El Rosario

Opis na opakowaniu: jagoda, makadamia i jeżyna.

Justyna wyczuła czekoladę i porzeczkę.
Michał zieloną herbatę i mandarynkę.

Justyna poprawnie zidentyfikowała kraj pochodzenia.

Kolumbia Finca Los Alpes

Opis na opakowaniu: ciemne owoce, czekolada i karmel.

Według Michała w smaku była czekolada, a poza tym cytrusy i truskawki. W zapachu wyczuł mleczną czekoladę.
Justyna czuła gruszkę/jabłko, słodycz, która po chwili przechodziła w coś cierpkiego, oraz smak zieleniny.

Nasze strzały co do kraju pochodzenia były chybione.

Brazylia Jorge Najmeg

Opis na opakowaniu: karmelizowane kwiaty, tropikalne owoce, czerwone owoce oraz kakao.

Justyna była całkiem blisko, ponieważ wyczuła karmel, czekoladę i orzechy.
Michał czuł tutaj orzechy, jagodę i jeżyny.

Tutaj również oboje myliliśmy się co do kraju pochodzenia.

Co można poprawić następnym razem

Mimo że nasz test był ślepy, to nadal mieliśmy na stole opakowania z kawą i wypisanymi na nich aromatami. Czasem trochę to naprowadzało nas na to, co powinniśmy czuć w danej filiżance.
Na przyszłość lepiej by było na początku nie pokazywać aromatów poszczególnych paczek i dopiero odkryć je przy odgadywaniu kraju pochodzenia.

Coffee Lama nadzoruje proces testowania

Podsumowanie

Polecamy każdemu wykonanie sobie takiego ćwiczenia. Wymaga ono nieco pracy, ale daje niesamowicie dużo zabawy. Dodatkowo pozwala na sprawdzenie swoich kubków smakowych.

Sama kawa z Manufaktury bardzo nam zasmakowała. Michał zachwycił się Burundi parzoną w Aeropressie, natomiast Justyna zakochała się w jeżynowej Kostaryce z przelewu.

Jeśli chodzi o jakość kawy, to nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Wypał był równomierny, ziarna nie były popękane. Według informacji na opakowaniu testowane kawy uzyskały od 84,5 do 88 punktów w ocenie sensorycznej.

Możemy z czystym sumieniem polecić wam do wypróbowania kawy z tej palarni. Warto też obserwować ich konto na Instagramie (@manufakturakawy) gdzie co jakiś czas można wyłowić fajne promocje oraz konkursy.

Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak było również z kawami z Manufaktury. Dlatego nie mogliśmy się oprzeć promocji kawa bez VAT i kolejne paczki już do nas przyjechały.

Kolejne zamówienie z Manufaktury Kawy

Przydatne linki

You Might Also Like...

No Comments

    Leave a Reply

    %d